22 lip 2008

Pseudo piwo

Na naszym rynku od dłuższego czasu dostępne jest piwo w smaku jabłka, maliny i cholera wie jeszcze jakie. Jak to bywa w wielu rodzinach gospodyni domowa bardzo często ulega wpływowi promocji i tym razem pech chciał, że nie były to Heineken, ale Freeq o smaku jabłkowym. Trzy zgrzewki tego świństwa.
Odziwo mój brat to lubi, ale nie komentujmy tego bo rodziny publicznie nie powinno się krytykować :P W każdym bądź razie otworzyłem jedną puszkę, po wcześniejszym słchodzeniu oczywiście, w nadziei, że to nie będzie tak złe jak myślałem. Nie było. Było gorzej...
No i co robić? Brat wraca za parę godzin, szkoda wylać bo w końcu ma to jakieś %. Dziewczyna się ze mnie śmieje, ale ja to dam radę wypić!
Życie faceta jest takieeee ciężkie. Czy tak trudno kupić dobre piwo? Dobrze, że tego nikt nie czyta bo by zaraz było - nikt Ci nie każe pić! Ale już otworzyłeeeem i szkoda... w koło macieju!